Linie w fotografii są istotnym
elementem kompozycji, dlatego warto je zauważyć przy każdej
próbie kadrowania. W zależności czy są one proste lub krzywe czy
ich położenie jest poziomie, pionowe lub skośne, to właśnie
linie razem ze światłem tworzą klimat kompozycji.
Kiedy są poziome, wówczas nas
uspakajają. Czy nie jest prawdą, iż w poziomej pozycji
odpoczywamy i prawie zawsze śpimy. Linie w poziomie hipnotycznie
relaksują, czego doskonałym przykładem są morskie fale.
Powyżej jest klasyczny kadr z horyzontalnymi liniami,
w którym harmonia lotu ptaka z poziomym układem linii,
tworzy całkiem odlotową hipnozę :-)
Jeśli linie poziome są kroplami z
waleriany to ich pionowy odpowiednik jest zastrzykiem adrenaliny.
Pion wprowadza niepokój, wymusza respekt, sprowadza nas ludzi do
poziomu małych istot i to nie ważne czy to będą linie drapacza
chmur czy wodospadu w Yosemite.
Linie ukośne, są kompromisem, jakby
nie było to właśnie one godzą pion z poziomem. Są obiektywnym
negocjatorem, są bardzo postępowe i narzucają dynamikę sytuacji.
Skosy to moje najbardziej ulubione linie, czasami nazywam je filmem
jedno-klatkowym, bowiem w ukośnych liniach jest najczęściej ukryty
doskonały scenariusz.
Interesujące. Muszę zgłębić temat. Tym bardziej, że lubię wykonywać zdjęcia w perspektywie, z różnym układem linii. Ale nie myślałam, że można je tak interpretować.
OdpowiedzUsuńSam temat jest chyba stary jak swiat, moze tylko go ubralem w swoje slowa. Artysci to manipulatorzy, ktorzy swoja Tworczoscia moduluja nasze emocje, nawet za pomoca ukladu linii :-)
UsuńRafale, masz świętą rację :) Ale jeszcze są wiry i fale :)
OdpowiedzUsuńi linie te, których nie widzimy, ale są :)
Jak przedłużenie palca wskazującego.
I jest jeszcze szczególna linia - brak linii - pustka.
Tylko powiedz mi, czy myślisz o tym wszystkim jak robisz zdjęcia? :)
Drogi Jerzu, jak tworze zdjecie to nie mysle, bowiem jestem totalnie pochloniety przez emocje. Linie najczesciej dopiero widze w domu, a wiec wtedy kiedy te zdjecia obrabiam :-) Dorobianie historii do zdejcia to fajna zabawa i moze dlatego lubie czasami tutaj cos wpisac.
UsuńA wiesz, ze pustka moze byc wypelniona nieskonczona liczba linii!
Pustka wypełniona liniami?
OdpowiedzUsuńCzy jest nadal pustką? :)
Chyba, że pustkę potraktować nie jako przestrzeń, lecz jako układ wymiarów, w którym żadna linia nie zajmuje miejsca.
Wtedy ich może być nieskończona ilość.
Nawet bardziej. W skrajnie małej przestrzeni ilość linii też może być nieskończona, gdyż linia nie posiada wymiaru, jest jedynie linią.
Idąc dalej.... jeśli zero jest punktem, to w każdym układzie może przechodzić przez niego wiele linii.
A graficznie zero "0" jest nieskończoną linią samą w sobie :)))
Uff Jerzy, ale wywod, niczym paradoks geometrycznej pustki.
UsuńPamietam, ze punkt nie ma wymiaru. Jesli biala kartka papieru jest wypelniona nieskonczoana liczba bialych punktow, to ta nieskonczona liczba punktow tworzy nieskonczona liczbe bialych lini i oto mamy biala karte, czyli tabula rasa a wiec nastepny paradox, czyli tabula rasa nie moze istniec :-)
To czy kartka istnieje naprawdę, czy jest paradoksem nieskończonej ilości przypadków, które sprowadzają się do nazwania takiego układu: "kartką"?
OdpowiedzUsuńKurcze, te obrazki, które trzeba zgadnąć, by komentarz się opublikował są coraz trudniejsze :/ Musiałem trzy razy klikać by się doczytać :)
OdpowiedzUsuń