poniedziałek, 14 stycznia 2013

Kompromis

Jeśli z dziesięciu osób każde widzi w tym samy zdjęciu różną historie to tylko świadczy dobrze o wyobraźni obserwujących ale czy to samo można powiedzieć o wyobraźni autora tego zdjęcia?

 

Czy to oznacza, że dobre zdjęcie powinno być jednoznaczne w przekazie? Myślę, że nie, bowiem sama wieloznaczność daje intelektualną satysfakcję tym co oglądają dane zdjęcie.


Czy jest możliwe, że kompromis tkwi w spójnej historii, w której nie wszystko jest całkowicie przejrzyste?  Jeśli tak, to super ostre obiektywy Zeiss może zostawić kolekcjonerom :-)

4 komentarze:


  1. Co to znaczy dobre zdjęcie? Dobre dla kogo? W przekazie czy pod względem technicznym? Czy fotograf kadruje dla siebie, a może raczej zastanawia się czy spodoba się obserwatorowi?

    Dla mnie - piękne zdjęcia mgielne, zwłaszcza to z żółtą linią prowadzącą obserwatora w nieznane:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mysle, ze fotograf kadruje nie tyle dla siebie, a raczej bardziej, zeby przekazac interpretacje swojej wizji, oraz zeby w tym obrazie przemyc emocje, ktore sa integralna czescia tego procesu. Fotografujemy, zeby zdjecia byly ogladane a nie lezaly w szufladach. Internet rozwiazal odwieczny problem niewidzialnych zdjec. Dzisiaj kadrujemy dla innych jak nigdy przedtem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się, jakkolwiek ja najczęściej kadruję, kolokwialnie ujmując, pod siebie i nie zawsze pamiętam o emocjach, może dlatego nierzadko zaskakują mnie komentarze do zdjęcia:)

      Usuń
    2. To chyba dobrze, ze nie pamietasz o emocjac :-) O emcjach sie nie mysli, one musza byc szczere a nie takie na sile, zeby o nich pamietac. Kiedy odczuwam frajde z fotografowania to wiem, ze kryja sie za tym emocje i one sa jak odruch bezwarunkowy.
      Rzemioslo i pomyslunek przy kadrowaniu sa bardzo wazne ale bez emocji to moze byc zbyt bezduszne ;-)

      Usuń