środa, 10 października 2012

Park Centralny

Nowy Jork to miasto, w którym wszystko wydaje się być w nadmiarze, szczególnie hałas i zapachy. Różniste nadmiary są tam równo wymieszane, tak równo, że w tym mieście trudno się skoncentrować i chyba tylko rasowi bywalcy potrafią tego dokonać. Kiedy jestem w Nowym Jorku to ucieczką od wszędobylskiego nadmiaru jest dla mnie Park Centralny. Tam nadal wyczuwa się nadmiar ale nie jest on już wymieszany jak ten uliczny, jest on jakby poszufladkowany.
Park Centralny, to miejsce gdzie każdy znajdzie jakąś szufladę z nadmiarem tego co lubi. Podobnie jak ten nowojorczyk, który otworzył swoją szufladę i myślami zagłębił się w jej zawartości.

W przypadku tego parkowego skrzypka, zawartość jego szuflady wypełniała się nadmiarem zielonych banknotów :-) Pamiętam, że pięknie grał, tak wiec i ja w tym momencie znalazłem swoją parkową szufladę.
Kiedy jestem w parku, zawsze zaglądam do szuflady z wrotkarzami. Ich wyczyny to nadmiar kunsztu i oryginalności. A poza parkiem, no cóż, na ulicy ponownie dominuje chaos, tutaj wszystkie szuflady są pootwierane.

3 komentarze:

  1. Pokażesz więcej zawartości swojej szulady nowojorskiej? Jestem jej bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram sie pokazac wiecej Parku Centralnego, ale zeby otworzyc nastepne szuflady to bede musial sie tam specjalnie wybrac, chyba ze poszperam w starych szufladach :-)

      Usuń
  2. Ja zawsze jestem chetna na wycieczke do NY :-)

    OdpowiedzUsuń