Kiedy już ją się znajdzie, można zrobić w niej zdjęcie tylko z jednego położenia, wymuszonego przez ograniczone rozstawienie statywu i to w najniższej pozycji. Trudno więc o kreatywność ale światło w jej wnętrzu i wystrój są godne tysiąca kopii. Może mniej niż tysiąca, bowiem najpierw trzeba ją wytropić :-)
sobota, 21 kwietnia 2012
Bajeczne piaskowce
W Nevadzie jest
park Stanowy zwany Valley of Fire (Ognista dolina), w której kalejdoskop kolorów to niczym pokaz fajerwerków
w otoczeniu wszędobylskiej szarości. Razem z Martą odwiedziliśmy
to miejsce w połowie kwietnia i postanowiliśmy odnaleźć tam malutką jaskinię, którą w 1978 roku, fotograficznie
odkrył David Muench. W celu jej ochrony przed
"ludzką" erozją namiary do tej jaskini nie są oficjanie podane, nie
prowadzi do niej wyznaczony szlak, nie ma też żadnych drogowskazów. Trzeba ją szukać i to poszukiwanie jest samo
w sobie świetną zabawą.
Kiedy już ją się znajdzie, można zrobić w niej zdjęcie tylko z jednego położenia, wymuszonego przez ograniczone rozstawienie statywu i to w najniższej pozycji. Trudno więc o kreatywność ale światło w jej wnętrzu i wystrój są godne tysiąca kopii. Może mniej niż tysiąca, bowiem najpierw trzeba ją wytropić :-)
Kiedy już ją się znajdzie, można zrobić w niej zdjęcie tylko z jednego położenia, wymuszonego przez ograniczone rozstawienie statywu i to w najniższej pozycji. Trudno więc o kreatywność ale światło w jej wnętrzu i wystrój są godne tysiąca kopii. Może mniej niż tysiąca, bowiem najpierw trzeba ją wytropić :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)