Bardzo lubie fotografować liście, szczególnie te, które za sprawą wiatru doznały wolności i jakby w innym wcieleniu odkrywają świat na nowo.
Niekiedy liść zamienia się w samotny żagiel, pływający po oceanie parkowego stawu. Meandruje on pośród różnorodnych barw będących odbiciem jego marzycielskiej przeszłości.
Zapewne wkrótce zatonie ale zanim spocznie pośród innych żaglowców najpierw przerodzi się w bursztyn, którego taniec ze światłem przypomni nam rytmy flamenco.
Rozgrzane do czerwoności, pokryje się lodowym płaszczem, żeby ostatnie chwile radosnego tańca zatrzymać na wieczność.
Niekiedy liść zamienia się w samotny żagiel, pływający po oceanie parkowego stawu. Meandruje on pośród różnorodnych barw będących odbiciem jego marzycielskiej przeszłości.
Zapewne wkrótce zatonie ale zanim spocznie pośród innych żaglowców najpierw przerodzi się w bursztyn, którego taniec ze światłem przypomni nam rytmy flamenco.
Rozgrzane do czerwoności, pokryje się lodowym płaszczem, żeby ostatnie chwile radosnego tańca zatrzymać na wieczność.